2001-06-01 17:44:39
Dom dziecka nr 2 przy aleksandrowskiej...
33 dzieci....66 oczu patrzacych na ciebie blagalnie...bys pomogl odrobic lekcje,bys spojrzal i wiedzal,ze istnieje.....66 dloni,które chca dotknac by poczuc cieplo,którym jestesje w stanie obdarzyc......

wchodzish.....widzish ,jak dzieciaki z twojej klasy bawia się z tymi maluchami....
krzyki,jakies melodyjki z pozytywek....piszczace zabawki,smiechy..... wszystko się rusha, jest tak glosno...ale ty stoish a w tobie jest cicho.....
pozniej...... stop klatka....jest tak glosno...a nic się nie rusha.....wshystko zatrzymalo swój bieg...bys się i ty zatrzymal..bys zobaczyl....
docenil...
zauwazyl..
pomyslal......


midday


2001-06-01 17:54:23
--a tak w ogole to prawda jest tam,gdzie jestes ja w stanie dostrzec...nawet sobie nie wyobrazash jak wiele rzeczy i zjawisk umyka twoim oczom...i o ile wiecej umaka twemu sercu,twej dushy.....
-mash racje....jak zafshe....ja tu jestem...jestes ty..i zapewne jest jeshcze ktos poza nami...
--caly swiat...czy to ci wystarczy?

midday


2001-06-01 21:41:08
"Slowa i gesty moga byc wieloznaczne,wieloznaczne rowniez moze byc milczenie i brak gestow. Wszystko jest wieloznaczne jezeli nie zna sie prawdziwego sensu slow,milczenia,gestow(...)Nie sadz wiec nikogo na podstawie przeslanek,ktore moga byc zludne."

[K.Siesicka]

midday


2001-06-02 00:19:21
"Chyba nigdy nie jest za pozno i na nic nie jest za pozno,kiedy w gre wchodzi w czlowiek.Nawet tego,ktory odszedl,mozna dogonic,nie dopedza sie tylko pociagow"

[--''--]

midday


2001-06-02 00:37:26
"Ludziom sie zawsze wydaje,ze dobrze jest wszedzie tam,gdzie ich nie ma."

[...]

midday


2001-06-02 13:49:13
-wystarczy...heh...sadze,ze wystarczy...moshe z tego niemego tlumu wyloni sie jeshcze kilka osob,ktore mnie dostrzega...i moshe o te kilka osob wiecej bedzie wiedzialo,ze istnieje...
--tak wiec dazysh do uznania?...dazysh do tego,by wiedziano,ze jestes,a nie kim jestes?
-heh...sadzish,ze niby ktos chce mnie poznac...ludzi nie obchodzi to,kim jestem...im zalezy jedynie na tym,jaki jestem w stosunku do nich samych...
--ale to jaki jestes w stosunku do nich samych swiadczy rowniesh o tym,kim jestes...to ty wybierash to,co chcesh im dac...,jesli cokolwiek chcesh im dac...
-wybieram...heh...niewiele mi pozostawia zycie do wyboru...
--to jest twoje zycie...ty narzucash mu reguly...prawa,ktore musish lamac....
-reguly...prawa....wynikaja z ograniczen...to nie ja je przywoluje...one same przychodza i ...nie wiem,czego ode mnie chca...maja mi niby pomoc sie zastanowic?..maja mnie upomniec,bym sie wstrzymal,zastanowil raz jeshcze?...czego ode mnie chca..pragne byc spontaniczny....ale...
--spontaniczne jest zycie samo w sobie....
-pragne byc spontaniczny,ale....spontanicznosc to ostatnio tylko glupia moda...
--o czym ty znowu mowish?czy ty w ogole wiesh,co chcesh powiedziec?do czego dazysh?
-do prawdy...
--prawdy o czym?

midday


2001-06-02 15:57:12
Niewiele wypada powiedziec...
...a moze to wshystko,co winno byc powiedziane...(?)

nikt nigdy nie uczuwal,iz powiedzial wlasnie to,co winien byl powiedziec...
nikt nigdy nie uczuwal,iz dzieje sie tak,jak winno sie dziac...

poprostu padaly slowa,uwidacznialy sie czyny..i rzeczy nabieraly takiego obrotu,jakiego nawet w najsmielshych marzeniach nie bylismy w stanie przewidziec...

Dziekuje Adasku...
za "to"....i za to,ze jestes...

-tylko tyle i az tyle...jak mash to w zwyczaju mawiac...

----------------------------------------

midday


2001-06-02 23:08:04
cudownie sie nishczy przyjazn dwoch facetow....a jesli nawet nie nishczy to wystawia na ogroooomna probe.......

------------------------------------
qrwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

midday


2001-06-03 14:37:10
jush nie wiem,o co w tym wshystkim chodzi...a moshe biega....(???)

--cos sie psuje..cos sie buduje--
niby wyrownane i straty i korzysci......

ale.........heh..zafshe jest jakies "ale"......

midday


2001-06-03 15:56:03
czasami pewne zdarzenia z pozoru wydaja sie byc idealne..tzn.wydaja sie prowadzic do idealnosci...choc nie wierze w perfekcyjnosc ani zadne inne pojecie tego typu...(badz innego)...to czasami tak sie wydaje...
twoje spojrzenie wtedy jest bardzo pewne....patrzysh na to,na co pragniesh patrzec...bo wiesh,iz jest dokladnie tak,jak byc powinno...
ale to tylko pozory...zawshe zostanie wypowiedziane takie slowo,bedzei dany taki gest i takie westchnienie...ktore niczym nieprzychylny wiatr zagoni cie do najczarniejshego snu z dziecinstwa....zagoni cie ....zlapie w wiezy doroslosci---....dlaczego doroslosci?...heh..gdyz podejdziesh do tego z ogromna doza dystansu....wytlumaczysh to sobie...a raczej przrtlumaczysh na swoja korzysc....heh....zawshe zrobish cos,co cie odsunie od prawdy....ale......heh.....ty tej prawdy nie znash--no wlasnie...wiec czemu by sobie jej nie wymyslec.....(???)

midday


2001-06-03 16:09:51
-o sobie,swiecie,ludziach...szukam prawdy "tej chwili"...
--na zycie skladaja sie wlasnie "takie chwile"...a ono przeciesh posiada swoja prawde,w ktorejs ze swych czesci...
-wlasnie....w ktorejs...,ale w ktorej? i dlaczego nie w kazdej?nie zaslugujemy na to?mamy odwage zyc...a to jush jest bardzo wiele..
--hm...a moze to inni maja odwage zyc z nami?

midday


2001-06-03 22:27:33
:)
a jednak...
nie spodziewalam sie tego....heh....a moze jednak?...nie wiem.....a moze wiem?....heh....tak bywa....
jest dobrze....czekac tylko az cos spieprze....
-----------------------------------------
:)

midday


2001-06-04 20:49:14
kac moralny i kac fizyczny(choc ten ostatni nie ze zwyczajowego powodu)...
jedno poglebia drugie....

huh...
---------------------------------------

midday


2001-06-05 21:32:16
......niektorzy lubia mowic prawde.......

-----------------------------------------
:(

midday


2001-06-06 19:55:40
.............czyzby???
----------------------------------------
:(

midday


2001-06-07 13:32:30
Czy ludzie często zastanawiaja się nad tym,co robia?....czy zastanawia ich to,dlaczgo ktos postepuje tak,a nie inaczej.....dlaczego dazy wlasnie do tego....?
Ogranicza nas tak wiele czynnikow..ograniczamy się sami....nie wychodzimy poza rame obrazka,który namalowaly cudze rece i być może nieludzka wyobraznia...dostosowujemy się do stylu,który wyksztaltowal obcy temperament...czasami,jeśli nie zawsze,zupelnie inny od naszego...
Staramy się czynic to,co uwazamy za sluszne....jednakze slusznosc jest tu miara wzgledna...gdyz skala narzucona jest przez to ,co „wypada” i „nie wypada”.....
Nie wiemy juz w koncu,co jest prawdziwie nasze, uwarunkowane naszymi zadzami,a co tylko pozostaje kwestia przystosowawcza dzisiejszego swiata...
Dzieje się tak a nie inaczej..mylimy się....-to jest nasze....tak..konsekwencje-zle bądź dobre (choc tych pierwszych bywa ostatnio najwiecej)...sa zawsze jedynym pewnym naszym udzialem w calej tej platanienie niepewnosci...
Zdarza się....heh..zycie uczy pokory....
Idziemy dokads,dokad kazano nam isc....kazano...bo przeciez jeśli pojdziemy zupelnie inna droga...nie dojdziemy tam,gdzie doszli inni,a przeciez wlasnie tam chcemy dobrnac-mieć to,co oni..lub cos w podobie......heh.....no wlasnie.. nierzadko również idziemy na ugody....
Nasze cele-ich srodki.......
Czasami jest odwrotnie....lol.......
Czasami nawet (!) jest inaczej.......zupelnie inaczej......---i tam ,gdzie tak jest....jestesmy wlasnie My.....naznaczamy swym bytem zycie innych...czyjes dazenia.....a czasami nawet swoje zycie i wlasne cele.....heh......
Dziwne....ale tak wlasnie ma być......
Mamy się dziwic...zadawac pytania i sadzic ,iż odpowiedzi wczesniej czy pozniej doprowadza nas do prawdy......
Heh........tak tez się dzieje....
Zadajemy pytania....znajdujemy bądź tez tworzymy odpowiedzi...niejednokrotnie cala ta sytuacja ,ktorej zabawnosci (bądź nawet samej jej dziwoty) nie zauwazamy....smieszy nas ..a moze przeraza????????
Jest to po prostu „chwila”,jakich mnostwo w naszym dniu...
Zyjemy....to nam się podoba (w wiekszosci przypadkow)...skazani na wyrzeczenia....klamstwa....niedopowiedzenia....jednym slowem...na cos,co ogranicza prawde sama w sobie.......
Ale ow pozadany „obiekt” kryje się w kazdym z nas......rzadko bo rzadko wyzwalamy go ...i pozwalamy zaistniec na forum ludzi,których kochamy i szanujemy..............lol...—to jednak potrafimy jeszcze uczuwac(?)!!!.....

Heh......dziwne......bardzo.......ale dlaczego nie mialoby to takim wlasnie być??????

Może dlatego?.....: )
Zyjemy wlasnym zyciem.....czemukolwiek bysmy nie ulegali....
To sa nasze wybory....po prostu czasem należy(trzeba bądź wypada) uzaleznic je od czyjejs opinii......
Ale tak musi być......by moglo być dobrze........

:)

midday


2001-06-09 16:56:15
"(...)Poetów zabija - jeśli wśród darów losu nie otrzymali szczególnej odporności - niszczący inkub, jakim może się stać potrzeba wypowiedzenia tego, czego słowami wypowiedzieć się nie da."
Bożena Janicka FILM Listopad 1999



midday


2001-06-09 17:12:48
"Żyjesz w złudzeniu i pozorze rzeczy. Istnieje Rzeczywistość. Ty jesteś tą rzeczywistością. Jeśli się przebudzisz, będziesz wiedział, że jesteś niczym, a będąc niczym jesteś wszystkim. To wszystko."
Kalu Rinpocze



midday


2001-06-09 23:03:44
nigdy nie oceniaj jednostki na podstawie ogolu ani ogolu na podstawie jednostki
midday


2001-06-10 02:20:46
"Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny
Nic nie jest stracone, skończone też nie
Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle "
Edward Stachura "Idź dalej"

midday


2001-06-10 16:29:40
......bo nigdy nie dzieje sie tak,jak bysmy chcieli by sie dzialo...

....bo nigdy nie padaja slowa,ktore wydaje nam sie,iz winny pasc.......

----------------------------------------
:(

midday


2001-06-11 15:14:55
..........a jesli gorzej byc nie moze???????????

----------------------------------------
:((

midday


2001-06-11 16:32:25
....heh....jesli moze byc gorzej...to blagam tylko o to,by nie dzialo sie to tu i teraz....moze tak po 15 czerwca?...hm...a najlepiej tak po 22.......?????

moze byc?

----------------------------------

midday


2001-06-11 21:14:33
...... nisko ludzie potrafia upasc?
midday


2001-06-11 21:17:05
...a jednak potrafi sie wtopic.....
potrafi byc taki,jak kazdy.......
heh.......
fakt---to ulatwia zycie......,ale..........

----------------------------------------
heh......
:(

midday


2001-06-11 22:14:37
..jak w jednej chwili ludzie sa w stanie zburzyc wykreowana do DANEJ chwili postac.....

-----------------------------------------
:(

midday


2001-06-12 14:46:44
..heh....narazie nie jest zle....
tzn..naffet jest dobrze.....heh...oby tak dalej....
jutro tylko caloroczny z anglika.....
nio i historia...,ale z ta mam nadzieje,ze pojdzie spokojnie...
w koncu w czyms tsheba byc dobrym:P

:)
ooooooooooooooo
i jeshcze cos ,za czym nie przepadam.....ale cosh...takie zycie......
:)))))))))))))))

bedzie dobrze....musi byc.........
:))))))))
--kiedys........---------

:))))))))))

midday


2001-06-12 23:24:40
"Boze spraw,zeby nam sie chcialo tak,jak nam sie nie chce....."
midday


2001-06-13 15:26:56
wshystko moze sie dziac tak,jak dziac sie chcialo......
wshystko moze byc takie,jakie mialo byc....
to bez roznicy.......
dlaczego?
heh....jakkolwiek sie stanie...bedzie to to samo zycie,co przedtem....
beda ci sami ludzi......moze tylko ich spojrzenia sie nico skrzywia....

ale cosh.....
tak bywa.......

midday


2001-06-13 22:37:04
ten,kto przestal byc przyjacielem, tak naprawde nigdy nim nie byl.......
midday


2001-06-13 22:40:24
......stare przyjaznie odzywaja.....

plomyczek,ktory nigdy nie zgasl....a ktory teraz nabiera wielkiej sily....

jest coraz jasniej....wystarczajaco by moc okreslic ,kim sie jest.....i gdzie sie jest......hm...a raczej posrod czego sie jest....i z czym sie walczy.....

ludzie sie jednak nie zmieniaja.....
cokolwiek by sie dzialo.......oni zawshe beda soba....zmienia sie ich poglady...ale to bedzie ta sama jednostka....,w ktorej bedziemy w stanie odkryc cos,co kiedys stanowilo o ogromnej mocy...a teraz..ma czelnosc stanowic o tym samym...heh.....


midday


2001-06-15 12:23:32
wshystko sie zmienia.....
taka tendencja.....

wiele rzeczy pozostaje niezmiennych....
taka tendencja........

co wiec wykracza poza normy?....

czemu wypada sie dziwic???????

midday


2001-06-15 16:23:17
dlaczego?

nawet ja tego nie rozumiem,choc mogloby sie wydawac,iz jestem w samym centrum tego wshystkiego....,iz to ja decyduje,jak ma byc.......

nie wiem jush,o co chodzi.....
pomieshaly sie dazenia zbyt wielu ludzi....

a moze uwspolnily cie cele owych jednostek?.....
nie wiem.........


Tak ma byc??

midday


2001-06-15 21:56:08
Czym wlasciwie jest przyjazn......?????

Kiedy sie ona zradza?...
i czy w ogole ona sie zradza?....
moze istnieje od zawshe....tylko pozniejshy bieg zycia nakazuje dopiero ubrac ja w slowa??

heh.....ale przyjazni nie sa potrzebne dowody slowne.....

przyjazni w ogole niewiele jest potrzebne.......

heh.....wystarczy........

no wlasnie......co jej wystarczy?????????????????????????????????????????????

midday


2001-06-15 21:56:44
Wroci.......
midday


2001-06-15 21:58:44
i zawierzyl czlowiek czlowiekowi......


i w tym narodzila sie jego zguba.......

midday


2001-06-18 16:14:42
cos sie dzieje...jakos dziwnie...

slowa mijaja sie z prawda...
nie mozna mowic na glos....po pierwsze dlatego,iz sie samemu nie jest pewnym,o co do konca chodzi...po drugie...przeraza nas zdziwienie,jakie moga okazac poszczegolne jednostki....dla jasnosci....forma zdziwienia sama w sobie nie przeraza nas...innych zdanie nie jest az tak wazne...to sa w koncu moje dazenia...przeraza nas raczej to,iz owe zdziwienie moze przerazic nas samych...do tego stopnia,iz bedziemy gotowi nawet zaprzestac wszelkich staran chocby wyklarowania tej sytuacji..nie mowie,ze wyjasnienia...ale w jakims niewielkim stopniu nadania jej ksztaltu...zarysu.....

to ,co inni o tym pomysla naprawde nie jest warte naszej uwagi...fakt...czyjes slowa sa na w stanie w czyms utwierdzic...od czegos odwiesc....ale....
heh........wiem,ze jest to "ale"...jednakze nie potrafie go jeshcze wystarczajaco jasno sprecyzowac........

midday


2001-06-20 12:46:30
heh....dorosli powinni byc normalni...a przynajmniej winni stwarzac takie pozory.....
kolejny streotyp?...heh...byc moze...
ale co tego?......
wali im sie w glowach....chca podejmowac decyzje,kotre byc moze(ale tylko byc moze....)pomoga im sie uwolnic od pewnych problemow...
pragna postepowac tak,jak im sie wydaje najwlasciwiej...heh....najwlasciwiej do ich stanu umyslowego,kotry za poprawny uwazany byc nie moze......
nie obchodzi ich jush w tej skrajnosci to,iz najwieksha krzywde wyzadza najblizshym..tym,kotrzy zmagaja sie z tymi ich wshelkimi spaczeniami....
uwazaja ,iz dobrze jest tak,jak oni sobe ubzduraja,a wshyscy "pomocni"...tj. "dobrzy samarytanie"....sa tymi,kotrzy sprzysiegli sie przeciwko nim.........

heh.....normalnosc,dojrzalosc,odpowiedzialnosc.........to wshystko cos mi mowi....ale czy mowi to cos doroslym?????
heh.....pewnie mysla,iz tacy wlasnie sa...,przeciesh musa byc tacy a nie inni,by egzystowac w na tym wielkim stanowisku,jakim jest pozycja rodzica....

ale czesto mniemania mijaja sie z rzeczywistymi doznaniami...
co ja mowie....czesto????heh....bardzo czesto....jesli nie zawshe......

heh.............
----------------------------------------
:(

midday


2001-06-20 16:58:16
...spada......to ...tamto...dzieje sie jakos tak dziwnie...nie ci ludzie....nie te slowa...a raczej mysli...
przypushczenia ograniczajace swobode.....chocby ruchu.......

qwa........
co jest grane?

midday


2001-06-21 22:50:04
dziwni ludzie rzucajacy jakies chlodne spojrzenia...
swiadomosc,iz nawet jesli palce wskazujace wlasnie tffoja osobe sa niewidoczne,to i tak istnieja...
shydercze smiechy...

smiech....czy jest powod do smiania?...
heh....smiech jest niekiedy dobra forma obrony....

nedzne ploty...ludzka wyobraznia ma niesamowita moc.....

dziwne....wshystko wydaje sie spadac....najdziwniejshe jest jednak to,iz nigdy nie doznaje bolu zwiazanego z dobiciem do dna...
ta przestrzen wydaje sie byc nieskonczona...wydaje sie istniec i miec czelnosc sie poglebiac...zaciemniac...zacierac nam wshelkie horyzonty......
pragne uslyshec te cudny huk....chce slyshec ,jak upadaja...
hey!
a moze oni jush upadli....dotkneli dna...poodbijali sie od niego nieporadnie...w koncu opanowali technike lewitacji nad tym wshystkim...jednakze ciagle zatrzymujac odpowiedni dosc bliski kontakt z tym wlasnie niskim poziomem........
hm....dzieje sie tak a nie inaczej......
shybkie slowa,tulajace sie gdzies za jezykiem mysli....
oczy pelne........

heh..........

......no wlasnie ,czego?......

eeeeeeeeeeeeeeee
---------------------------------------

co jest qwa?

midday


2001-06-23 13:51:58
ogranicza nas waskie grono osob,ktorym na co dzien jestesmy w stanie powiedziec "czesc"....
cos jeshcze?...
hm....
staja sie oni miara wshelkich innych ludzi...
eeeee
przesada...
ale oni sa wazni dla nas?..
dlaczego?
nie znamy ich...oni nas...
polsowka....zero zastanowienia nad sytuacja innych..maja swiadomosc nashego isnitnienia...my ich....
i?
i co?
i co dalej?

heh
sa miliony innych ludzi...
ale te miliony sa gdzies.....tam.......
obok nas istnieje ta garstka...
tolerancja musi tu nabrac wielkiego znaczenia...heh....
tolerancja musi tu przede wshystkim zaistniec........

midday


2001-06-23 16:46:17
Ludzie *****(***** * *****) staja sie kims,kim pragneli by byc....a kim jednoczesnie byc nie potrafia......
midday


2001-06-24 13:16:44
......
heh.....
-o co ci chodzi???
-a co Cie to qwa obchodzi,o co mi chodzi......jest tak a nie inaczej....uwazam tak,a nie inaczej......zyje tak,a nie inaczej.......odpier*** sie od mojego zacia.......a tak w ogole.....to dziekuje,ze jestes........

midday


2001-06-27 22:18:03
piekni ludzie sa ,jak gwaizdy w dzien......

mamy swiadomosc,ze istnieja....[gdzies..tam]
zdajemy sobie sprawe,ze oniesmielaja swa moca...[jakas...tam]

heh.......ale.......ciezko je zobaczyc ,gdy wladze nad nami ma ta ognista kula,ktorej nie jestesmy w stanie ulec,ktora nawet jesli nienawidzimy to szanujemy...ktora pragniemy,pozadamy,ktora rzygamy...
nie jestesmy w stanie sie jej wyrzec.....

przycmiewa ona blask owych migajacych lampek...mimo,iz sie wysilamy...bladzimy wzrokiem probujac dostrzec je....probujac zachwycic sie ich urokiem...
nie mozemy...nie potrafimy...i nic nashym pragnieniom nie jest w stanie sprostac....
ciezko sposrod ogromu ludzi...wsrod blasku czarnych mysli wydobyc te najslushniejshe...trudno zdobyc sie na wysilek i zdobyc sie na odwage by przebrac w tlumie niemych twarzy,ktore co dzien szargaja nashymi mysliami,ustami.....ktore co dzien nakazuja nam zyc...wlasnie tak a nie inaczej...trudno to zrobic tak od razu...tu i teraz....nie czas.....nie miejsce....

heh.....poczekajmy na noc..........

czekajmy wiec....

midday


2001-06-27 22:25:45
w czym tkwi problem?...dlaczego pozadamy tego,czego nie jestesmy w stanie pojac.....dlaczego pozadamy tych,ktorzy nie zasluzyli na nash szacunej i uznanie..........

heh.....

dlaczego mamy pojmowac wshystko wlasciwie......i czy szacunek i uznanie nie jest kwestia wypracowana????????????

heh............

----------------------------------------
?
----------------------------------------

midday


2001-06-30 15:57:42
heh........

dawne zasady...narzucone granice...."wypada"/"ne wypada"......heh........
naginamy wshelkie normy.....dla wlasnych korzysci??????
he....ne zupelnie...ne koniecznie.........heh........

co sie dzieje.......duzo......to wiemy na peffno..ulegamy.....ale to przeciesh ne jest oznaka slabosci....
wytrwale dazymy do tego,by ktos pozwolil nam ulec....dal wlasiwe slowo bysmy z podniesiona glowa mogli upasc....

heh.......chyba sie przekrece........

jest tak.........--lol.....dlaczego ne inaczej....
dlaczego marudzimy skoro jest dobrze????
dlaczego watpimy skoro oto przed nami stoja niezbite dowody,iz tak musi byc i jest to kwestia niepodwazalna???????


jest dopshe......heh.......
musi byc................

co sie dzieje?
kim jestesmy?
co to za chwila?
gdzie jestesmy?

nie tam,gdzie chcielibysmy byc....bo jestesmy w wiezach wlasnej wyobrazni.......

midday