include('gora.php'); ?>
2001-05-04
12:27:01 Mowiac o dzisiejszym Swiecie nie
trudno nie wspomniec o sferze duchowej tej egzystencji… Pragniemy zyc
chwila…Korzystac z wszelkich udostepnionych nam form rozrywki..chcemy
brac…I slusznie…..po cos przeciez wyksztaltowalismy w sobie ten odruch….
Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to,iz >branie< definiujemy
,jako dobrowolna,wyzbyta wszelkich zobowiazan forme zysku…Przeciez skoro
>ja< posiadam….nie uczuwam chlodu—chocby jedynie tego ,rozumianego
jako odczucie fizyczne…nie neka mnie glod,…..tzn….ze swiat jest taki,jaki
byc powienien...niewazne ,jakim by byl dla innych……Wystepuje tu czesta
personalizacja potrzeb i dazen... Wszystko,co jest nas w stanie
pokierowac na wlasciwa droge skupia sie przy niezwykle kuszacym pryzmacie
szarego ekranu i szelestu banknotu....To >My<.... Ale czy
naprawde tak jest?.....czy Swiat rzeczywiscie jest pelen idiotow,ktorych
jedynym pragnieniem jest upasc .......i to upasc z jak najwiekszym hukiem
–by zauwazylo to ,jak najliczniejsze grono prostych ludzi....
Potrafimy....a raczej pragniemy,by wszelkie nasze poczynania
naznaczone byly blaskiem chocby najmniejszej slawy..Ale czym ona tak
wlasciwie jest?----......nie wiem.....ale zapewne wiaze sie z tym
pycha-ladnie okreslana,jako chec, a wlasciwie niewielkie
pragnienie-zdobycia wladzy..a przez to ponizenia wszystkich tych marnych
jednostek,ktore znajduja sie “pod” nami.... Hm,...ustalamy,iz
znajdujemy sie na samym koncu lancucha pokarmowego...,iz w tej wielkiej
hierarchii to My zajmujemy najdostojniejsze i najbardziej
godziwe,piekne,wspaniale......najwyzsze miejsce..... Jednakze nie mnie
oceniac,czy tak jest,czy tesh nie..... Jest pieknie.... Zyjemy w
wolnym kraju....---...wolno nam siadac tam,gdzie nie wypada....wolno nam
mowic to,co powinno byc milczeniem....wolno
nam.......bla.....bla.......bla........—to tesh nam wolno.......
Hm...wolny kraj.......----jakkolwiek zostanie podjeta proba
wytlumaczenia ow stwierdzenia......i tak w konsekwencji bedziemy w stanie
stwierdzic,iz zyjemy w wolnym kraju---pelnym norm,praw..............w
koncu –ograniczen......ale taki kraj wlasnie kochamy.......—z czymkolwiek
by walczyl,czemukolwiek by ulegal.....
midday
2001-05-04 14:28:59 W codziennym natloku wydarzen dzieje się mnostwo rzeczy,ktore
w mniejszym b±dĽ wiekszym stopniu wplywaja na Nasze poglady... Naiwne
slowo obcej nam jednostki sprawia,iż uczuciu zwatpienia poddawane jest to
wszystko,w co do tej pory wierzylismy...Hm...może
przesadzam,mowiac-wszystko...Ale bardzo wiele z tego,co klebimy w sobie i
co ,chocby tylko dla nas samych, stanowi o naszej prawdziwej istocie
czlowieczenstwa ,zostaje wystawione na probe... Nie boimy się
mowic-kocham.......a boimy się wspominac o naszej wierze......I nie mowie
tu o pojeciu czysto religijnym,choc te zjawiska nachodza na siebie we
wszelkich możliwych debatach....i nie sposób,mowiac o jednym .....nie
wspomniec o „tym drugim”... Jednakze powroce do mysli.....
Wiara—pojecie wzgledne...dla wszystkich,aczkolwiek nie wszyscy sa w
stanie się do tego przyznac..chocby przed samym soba......nie wszyscy maja
odwage stwierdzic,iż nie ma jasnej definicji czegokolwiek—tak jest
latwiej.....niedopowiedziane....niedokonczone....niezaczete... ...tak
bywa.....zdarza się..... Slowa............................. Na
pytanie..,w co wierzysz(oczywi¶cie po uprzednim wyjasnieniu,iż nie ma się
na mysli jakiegokolwiek Boga....Bostwa......)....... Czlowiek b±dĽ to
odruchowo-b±dĽ już rutynowo.......-odpowiada,ze w siebie....-piekny
fakt........ Piekne slowa---------znowu........tak –caly czas mowie o
slowach....one stanowia o prawdziwiej istocie
czlowieczenstwa—dlaczego?.......nie wiem.....być może dlatego,iż wlasnie
nimi tlumaczymy wszelkie wzniosle i wszelkie podle zachowania......
Tak wiec.......wierzymy w siebie..........A kim
jestesmy?...soba.......---no tak---to by się zgadzalo......... A może
i nie.......może czesciej jestemy tymi,którymi pragnelibysmy być...może
czesciej zgrywamy idiotow---bo latwiej....bo.....bo
......bo......hm........... Tak—wzniosle mysli przeciez nierzadko
rodza się w glowach idiotow....----- Oczywi¶cie kwestia osobistej
interpretacji jest znaczenie slowa >idiota<...w powyzszym
przypadku....... Kim jestesmy?---soba....—nie smiemy w to
watpic......... Powtorze się----w cos trzeba wierzyc.......czemu
wlasnie nie w To........(?)
midday
2001-05-04 15:37:09 Zapewne jednym z niepohamowanych ludzkich odruchow-jest chec
pomocy...oczywi¶cie nie tej popartej najwiekszymi poswieceniami...ale
pomocy,jako najprostszej formy tzw.”dobrych checi”.... Mowiac o checi
pomocy.....należy również znalezc kogos,komu moznaby....b±dĽ trzebaby jej
udzielic...... Wystarczy choc na chwile otworzyc oczy,by dostrzec,iż
wokół nas klebia się miliony obcych twarzy ,na których b±dĽ to czas ,b±dĽ
zwykly tok zycia wypisal wszystko to,co ich boli....
Najdziwniejsze jest jednak to,iż rzadko kiedy ubieramy w slowa
bol,cierpienie,wszelkie rozterki,.......chora ambicja nie pozwala nam
uchwycic momentu,w którym przestajemy liczyc się nawet dla samych
siebie....najwazniejsze jest to,by innym było dobrze......a także to,by
się nas „nie czepiano”....fakt—spokojne zycie jest pragnieniem wielu
ludzi...
Jednakze,czy az tak trudno powiedziec:jestem
zmeczony,boje się,nie dam rady.... Hm....trudno...bardzo trudno....
>Czy Swiat jest lodzia dla rozbitkow,co ratunkiem gardza?<
Skupiamy się jeden przy drugim,nie bedac w stanie ogrzac już
nikogo.....Dawno wymarle odruchy oziebiaja nasze dlonie...Skostanialymi
palcami nie jestesmy w stanie dotknac z wlasciwa czuloscia wszystkich
przymiotow zycia.......
Jednakze istniejemy....tak wiec nie wolno
nam watpic,iż Swiat nie jest taki,jaki być powinien....nie wolno nam
watpic,iż ludzie potrafia jeszcze być dobrzy..... Hm...zwatpienie jest
nieodlaczna czescia naszego zycia...tak widocznie musi być...
midday
2001-05-04 21:22:52 Przez cale zycie wpajane sa nam wielkie wartosci...jedna z
najwyzszych jest tolerancja... Zwykle opiera się ona na akceptowaniu
czyjegos zdania,pogladow.....nastepnie(z tym najczesciej-o dziwo-jest
najtrudniej)...stroju----jedynej widzialnej na pierwszy rzut oka „wady”
zupelnie obcego nam czlowieka.... Smiesza nas...(a może tylko mnie)
komentarze,które nierzadko można uslyszec na ulicy......slowa ,które
podarzaja za punkiem,skate’em,hm......co jeszcze....nie podobaja się
spodnie....nie ten wzor..kolor.....nastepnie nie podoba się
figura,twarz.....itd..... Szczegoly..które jako odrebne wartosci nie
sa w stanie dac nam jasnej wizji czlowieka... Czasami mysle,iż Tym
ludziom---niby tolerancyjnym,z ogromnym zapasem pieknych
przymiotnikow-musi się cholernie ciezko zyc....Przeciez nadchodzi zapewne
taki moment,w ich arcywspanialym zyciorysie,iż musza się za siebie
wstydzic...Slysza wtedy ,jak te wszystkie wypowiedziane względem innych
slowa-powracaja do nich ze wzmozona sila...odbiaja się o ich ogromne ego i
uderzaja w najczulszy punkt...Hm...watpie by tym punktem moglo być
sumienie,ale.... Zapewne w takich momentach jedyna jednostka,co do
ktorej czuja obrzydzenie-sa oni sami... I wlasnie w ow chwili,jako w
jednej z nielicznych,maja racje....czuja to,co powinni czuc....boja się
tego,przed czym powinni zachowac dystans już wczesniej—boja się
siebie....gdyz tak naprawde,nikt nigdy nie był im w stanie powiedziec
wystarczajacej prawdy,która zmusilaby go do zatrzymanai się i
zastanowienia się nad tym,co robia,co niszcza,czemu nie pozwalaja
zaistniec...gasza w zarodku idealy,które być może mialyby jeszcze szanse
zaowocowac pieknymi czynami.... Ale po co......wybrali taka droge ,a
nie inna....ich wybor—to im jeszcze wolno... Ale szkoda mi
ich.....naprawde--musi się im piekielnie ciezko zyc.....
midday
2001-05-05 17:09:53 Wypowiedziane slowa staja sie czynem,dlatego czasem lepiej sie
ich wystrzegac.... midday
2001-05-05 19:52:39 Hm...to powinno sie tutaj znalezc jush
wczesniej...Jednakze,lepiej pozno nish wcale...
Dziekuje
Adasku...:)
midday
2001-05-05 20:29:39 "(...)When you got nothing, you got nothing to lose(...)"
midday
2001-05-06 12:27:00 Zaczal sie wlasnie nowy dzien...Jeden z wielu,ktore przyjdzie
nam jeszcze przezywac...Moze warto naznaczyc go czyms
wyjatkowym?...hm...My jestesmy wyjatkowi-jakkolwiek jestesmy to w stanie
zdefiniowac ,nie odbiega to od prawdy na tyle,by nie moglo uchodzic za
mozliwe(czyt.realne)...
Heh...To sie nazywa poranna
mobilizacja...,ale dobre myslenie to jush przeciez polowa sukcesu...(a
przynajmniej jeden z zyciowych sloganow tak mowi)...
:P midday
2001-05-06 12:34:32 Zastanawialiscie sie kiedys,jak to jest byc Tym,kim chce sie
byc...(?) midday
2001-05-06 13:42:04 heh*......Zycie uczy pokory.... pewnych mysli wrecz nie
chce sie komentowac,choc natura ludzka moglaby do tego przywolywac.....
heh....
*heh-tak Adasku--to Twoje......:)))
midday
2001-05-06 17:33:22 Heh*...ludzie zadziwiaja mnie coraz bardziej.....
Jednakze najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,iz zadziwiaja mnie
w ten dobry sposob...-a to zdarza sie nader rzadko..
Heh... :)
-------------------------------------- *-wyjasnienie
ponizej....... :P midday
2001-05-07 16:21:15 Hm...podoba mi sie,jak niektorzy nauczyciele z biegiem lat
popadaja w schematy... np. nr 22 zawsze bedzie geniuszem,a 3
idiota....w 4 lawce przy oknie zawsze siedza gaduly...a pod sciana 1 i 2
lawka to anioleczki... Kasie zawsze sa wredne, a Olenki
najslodsze.....
qur...cos chyba jest nie tak...!!!
Hm....ale jakos trzeba z tym sobie radzic....system na system ..i
do przodu..... -przeciesh chyba wlasnie o to chodzi....... :)
midday
2001-05-07 19:08:28 Blagaja,prosza..... i sa ZBYT PEWNI SIEBIE w tych
umizgach.... Uleglosc to dla nich stanowisko oczywiste--pozostaje to
dla nich tylko kwestia czasu.... heh-Adasku--Twoje szanse maleja...i
to w zadziwiajacym tempie...... :)))))))))))))
midday
2001-05-07 19:41:50 Heh..... od kilku dni chyba naprawde zabieram etat "zlotej
rybce".......
-jestem za dobra......
Heh.....
:P midday
2001-05-07 23:12:08 Zadziwiajace,jak szybko ludzie potrafia zniszczyc
,ksztaltowana z takim trudem przez cale zycie ,osobowosc....zadziwiajace,z
jaka latwoscia przychodzi im burzenie wspartej niby na solidnych filarach
wlasnej hierarchii wartosci moralnych... Jak to jednym slowem potrafia
ponizyc innych-zdegradowac ich,a przy tym samego siebie, do najnizszego
stopnia czlowieczenstwa.... Heh...najdziwniejsze w tym wszystkim jest
jednak to,iz wyzbyci przez to ludzkich odruchow, poniewierajac sie po
swiecie, maja jeshcze czelnosc mowic innym,jak nalezy zyc...
Heh...
midday
2001-05-08 15:40:10 Ulegniemy by zwyciezyc....ulegniemy-by ktos mogl sie nazywac
zwyciezca...
Upadniemy,bysmy docenili trud ,jakiego wymaga
powstanie...
Zawrocimy,by uswiadomic sobie,co daje skupienie i
rozwaga...
Przetrwamy...---gdyz wlasnie to jest celem Naszego
zycia... midday
2001-05-08 21:20:10 Duze okno.Pewne spojrzenie.Kilka slow-i wszystko wydaje się
być takim,jakim powinno... Rozgladamy się wokolo wytykajac wszelkie
wady,najmniejsze niedociagniecia-dazymy do perfekcji. Patrzymy...ale
czy cokolwiek widzimy? Hm...cos zapewne,ale czy to jest to,na czym
powinna się skupiac nasza uwaga? Szare miasto,ale to wlasnie w nim
nauczylismy się po raz pierwszy rozrozniac barwy,.... Glosne szeregi
wszelkich zjawisk miejskich...,ale to przeciez miedzy nimi uslyszelismy po
raz pierwszy czysty spiew.... Gluche sumienia obcych ludzi,ale to
przeciez wlasnie sposrod tego tlumu zostala wyciagnieta ku nam pierwsza
pomocna dlon... Niewielu ludzi jest w stanie docenic owe ulamki
sekund....gdy cos zostalo nam dane ... Zauwazamy czesciej to,co
owczesny swiat nam odbiera......
Hm..może i racja.....—bo
niejednokrotnie zabiera nam bardzo wiele....Zabiera nam to,o czego
istnieniu czasami nie wiedzielismy,jednakze po utracie ow czastki
odczuwamy jej niewyobrazalny brak...Znajdujemy w soim umysle pustke,która
choc gosci tam na co dzien,teraz nabiera nowych wymiarow.....
Hm...a może my sami pozwalamy temu uleciec....(?)
W
naszych glowach klebi się mnostwo watpliwosci...-ale to wlasnie one
nakazuja nam czasami zatrzymac się i pomyslec...Daja nam „te” chwile,w
ktorej to jeszcze zdajemy sobie sprawe z tego,co możemy stracic i z
tego,co tracimy teraz...
„Może sa piekniejsze Swiaty,ale Ten
jest Nasz”.....
midday
2001-05-09 12:09:28 "(...)wielu ludzi dazy do wznioslych idealow i wszedzie
zycie pelne jest heroizmu."
Dlaczego tak uslinie dazymy do tego,by
spieprzyc sobie zycie?... Wielkie amibcje...cos poza tym? Heh...
Zdolni jestesmy do najwiekszych poswiecen,ale tylko w przypadkach,gdy
czynimy to,co daje natychmiastowe rezultaty... Poczynania ,nie majace
natychmiastowegoz atwierdzenia w terazniejszosci---schodza na dalszy
plan.....a to przeciesh one maja nas do prowadzic na sama "gore"...
Wyparcie sie owych poczynan--tesh jest swego rodzaju
heroizmem...mamy chociaz odwage swiadomie utrudniac sobie
egzystencje... midday
2001-05-10 14:41:44 WYOBRAZCIE SOBIE,ze stoicie posrodku wielkiego miasta...
Wokol tylko ludzie,ktorych twarze moglyby sugerowac krzyk...
Samochody i podazajacy za nimi huk... Jakas kraksa,placzace
dziecko,ktos upuscil klucze,dzwiek tluczonego szkla,wycie psow,tepy
wydzwiek robotow drogowych...
A Ty...,jakbys nie nalezal do tego
Swiata,jakbys byl kims,kto nie przynalezy do ow spolecznosci....-slyszysz
tylko cisze.....
ciiiiiiiiiiiiiiii-sze...........
Boisz
sie mowic glosno,by nie przerwac czyjegos dumania,mowisz szeptem mimo,iz
slucha Cie tylko wiatr...On tesh odmawia Twoja modlitwe...
Ale
wokol tylko ciiiiiiiiiiiiii-sza.....
Szelestem slow boisz sie
przerwac niewidzalna bariere dzwiekow...
Ciiiiiiiiiiiiiiiiii-sza......
Gleboki
wdech......Przymykasz na chwile oczy....i wszystko jest tak,jak
dawniej....
Jakis piperzony palant o malo nie potracil Cie na
pasach......
Heh....cisza.....- a co to u licha jest?
----nawet sumienie nie jest ci w stanie odpowiedziec na to
pytanko...,gdyz ono samo od dawna jej nie zaznalo.....
Ciiiiiiiiiiiii-sza...........-gasimy swiatlo..... midday
2001-05-10 15:05:17 I to byl strach i tylko strach i nic nie bylo oprocz
strachu. midday
2001-05-10 17:28:21 Jak mozna lubic cos,co nie ma smaku?
... :P
Dodane: -czy mozna pragnac czegos,nie wiedzac,czego?...
-czy wszystko musimy wiedziec? midday
2001-05-10 17:43:17
Bledne kolo:zob. circulus vitiosus Circulus
vitiosus:zob.bledne kolo*
---------------------------------------
*-wg.L.Kolakowskiego midday
2001-05-10 19:03:48 Czy wiecie...,czy pamietacie,jak pachnie powietrze przed
deszczem?....
Heh.... To z czasem jush wystarcza.... To z
czasem staje sie wszystkim...
midday
2001-05-11 17:59:39 "Nie wygaszaj nigdy ludzkiej tesknoty za tym,co niedosiegle
reka,a co zyje w srodku nas"
Sw.Augustyn midday
2001-05-11 22:40:58 ...czy postapilismy dobrze,czy dalismy odpowiednie slowa,czy
nashe zachowanie bylo dostatecznie dobre.... czy
my.....my......my..... znowu wszystko na nas--....... nikt
przeciesh nie zgoni na zly czas,zle miejsce...na nie tych ludzi nie o tej
porze, na niesprzyjajace warunki atmosferyczne...na swiat na zycie...
heh
midday
2001-05-12 00:35:00 "Czyz nie najsilniejsze sa slabosci?"
[T.Nietyksza] midday
2001-05-12 13:13:45 kolejny dzien,w ktorym zrobimy mase rzeczy,ktorych nie chce
nam sie robic...i jeszcze wiecej rzeczy,ktorych nie chcielibysmy robic,a
robic musimy,bo nie potrafimy sie temu przeciwstawic...
:) midday
2001-05-12 13:56:03 Kazdego dnia narazeni jestesmy na tyle zwatpien.....a my
przeciez chcemy tylko trwac...... Tylko?-nie sadze ... Wielkie
czyny-to ma naznaczac nasz byt....-heh....te slowa sa jusz mdle—wszedzie
je można uslyszec....---szkoda tylko,iż tak cichutkie ,a wrecz
nieslyszalne sa kroki czynow...... czyny??????--a co to takiego??????
midday
2001-05-12 18:16:55 ...-lepiej jej pierwiej nie wydawac niz pozniej tworzyc ja w
sobie na sile..... midday
2001-05-12 20:07:23 Wyobrazmy sobie,iż możliwym jest by jednym oddechem osuszac
lzy miliona dusz, a cichym szeptem usypiac tak nieludzkie sumienia....
Na swiecie panowaloby wtedy zlowrogie milczenie... Martwym
wzrokiem patrzylibysmy przed siebie i w¶ród miliona obcych cieni z rzadka
widywali ludzi... Dotykalibysmy swych twarzy upatrujac się w nich
ludzkich zarysow... Bez slowa podazalibysmy sciezka,ktorej nikt przed
nami jeszcze nie naznaczyl swym krokiem... A chod nasz bylby rownie
cichy i zlowrogi...plynelibysmy nad ziemia niczym jakies zjawy,które
paniecznie boja się dotknac czegokolwiek,co chociazby kiedys—w dalekiej
przeszlosi-uznawane było za zywe... Nasze rece utracilyby zdolnosc
ruchu—gdyz nie potrafilibysmy jusz ich wyciagac ku innym.....a co za tym
idzie—jusz nigdy nikt nie bylby w stanie nas
utulic..uspokoic...uspic...... Blakalibysmy się po sciezkach cudzych
umyslow i trwali w swej zadumie...po prostu trwali...
Wyobrazcie
sobie te cisze...,chlodny wiatr, porywajacy ze soba wszelkie
nadzieje—wynoszacy je gdzies daleko...ponad was....-i jusz nigdy nie
powracajacy ten sam.... I wyobrazcie sobie swoje zdziwienie,gdy jakis
obcy prad przypadkiem goszczacy w tym swiecie wypuszcza nagle spod swego
wladania cieply powiew,którego nigdy wczesniej nie było wam dane uczuc...
Wyobrazcie sobie,jaka wtedy zaczyna się walka.... Ow letni
powiew burzy wasza codziennosc...daje wam nadzieje,której dawno jusz nie
uczuwaliscie....daje wam to wszystko,co kiedys ktos wam
odebral....Jednakze to jest OBCE—wiec należy to
wyniszczyc..............................
Wyobrazcie
sobie...................................................................
midday
2001-05-12 23:17:33 "I doprawdy trudna jest sztuka zmusic ludzi do widzenia samych
siebie" [Stanislaw Brzozowski] midday
2001-05-13 11:23:02 .......polega na tym,by podejmowac
ryzyko...... midday
2001-05-13 12:20:50 ...do niej mozemy przyrownac kazdy dzien nashego
zycia..walczymy o najwyzshe stawki,wystawiamy najcenniejshe zadze...
Tracimy-zyskujemy.... taka jest kolej rzeczy.... jednakze
najgorsze sa momenty,w ktorych, badz to swiadomie oddajemy wlasne
pragnienia ,badz to z braku checi do walki najprosciej zostaja nam one
odebrane.... midday
2001-05-13 18:47:32 czeka mnie w najblizshym czasie mnostwo nauki....sleczenia nad
ksiazkami...wkuwania nedznych wzorow,nazw nizin,definicji... a nie
probuje nawet szukac gdzies w sobie szczypty zapalu...
jestem
zmeczona... i to nie nauka...-co moze wydawac sie dziwne...zmeczona
jestem soba.... tyle chce osiagnac...a gowno robie... ewentualny
talent,zdolnosci...sa pomocne...ale nie wystarczajace by prawdziwie
zaistniec... zeby byc kims nalezy najpierw byc zwyklym czlowiekiem-a
tym byc najtrudniej--nalezy pokonczyc szkolki--tak jak kazdy...nalezy
popracowac-w tym przede wshystkim nad soba----tak jak to robi
kazdy....nalezy zaistniec w wsrod regul ogolu...by pozniej egzystowac jako
"wybitna" jednostka..... midday
2001-05-14 20:17:17 "Pokazcie mi sens-a popelnie kazde glupstwo"....
lol----..... ........i wshystko jasne.........
:P midday
2001-05-14 21:28:12 fotografia---marne chwile stanowiace o nashym
zyciu.....ushczerbek wiary w nieprzemijalnosc.......piekno ubrane w
ksztalty....zaklete w obrazie nadzieje.......tak w skrocie moglabym
wyrazic ,czym jest dla mnie fotografia....ale to,czym naprawde
jest.....tkwi gdzies we mnie bez ...bez zdolnosci do ubrania w slowa......
----------
midday
2001-05-15 17:34:10 ......tesh jest dzien...hm..ale co z tego....... pod
koniec roku--ta perspektywa nigdy mnie nie zadawalala.......
:( midday
2001-05-15 20:25:28 przed sciana dzwieku stoja glusi modla sie do muzyki
kiedy nie pragniesh kiedy musisz lepiej byc nikim
przed
sciana placzu stoja blazny smiesza ich cieni wlasnych podrygi a
smiech ich pusty smiech ich straszny lepiej byc nikim
przed
sciana swiatla stoja slepi i patrza bez zmruzenia powiek o tym co
swieci wiedza lepiej niz zwykly czlowiek
przed sciana stracen
stoi heros patrzy oparawcom w oczy pali ostatni swoj papieros
na skraju nocy
jest swiat ze scian rosnacych w gore w
nim traci wartosc slowo ja stoje przed zwyczjnym murem i wale w
nigo glowa
j.kofta
--------------------------------------- midday
2001-05-15 22:23:11 to tylko boli...nic wiecej....zzera od srodka...chcecie sie
ruszyc,ale to was trzyma w miejscu... to tylko boli..mdla
swiadomosc,iz nie da sie tego zwyciezyc.... latwo przychodza tylko
westchnienia...a nawet i one nie pomagaja...bo coraz trudniej jush sie
oddycha...z czasem jush nawet nie chce sie oddychac....jednakze instynkt
nakazuje walczyc... wydaje sie,iz wszystko zaraz upadnie...i
przycisnie cie swoim ciezarem...nawet niebo jest teraz przeciwko tobie...i
wydaje sie ze tylko ogranicza-z gory,z boku...zewszad.... zbiera ci
sie na wymioty--...ale to i tak nie pomoze...choc strzepki marnych nadziei
kaza ci wierzyc,ze bedzie inaczej....wyrzucisz z siebie cale zlo,wszelkie
przeklenstwa,ktore do tej pory zdolaly cie zlapac... ale nic nie
robisz-nie potrafisz--chcesz ulzyc cierpieniom,ale nie wiesz,jak(?)...
a nawet jesli wiesz.....to....nie--nie wiesz,jak... kazdy krok
przyprawia cie o zawroty glowy...wydaje ci sie,ze slyszysz wokol siebie
tylko szyderczy smiech...palce,ktore teraz pokazuja na ciebie,..jednakze
wczesniej nie byly w stanie wyznaczyc ci wlasciwej drogi... masz
wrazenie,ze zaraz upadniesz...i nawet chcesz upasc...by wreszcie moc
odpaczac...ale nie mozesz...nie jestes w stanie...czlowiek jest jednak
zdolny wiele zniesc... to tylko boli... jush nic ci sie nie
chce...tylo zamknac oczy...nie widzec siebie ani tej drogi... w srodku
ciebie demony walcza z resztkami sumienia...czujesz,jak rozpychaja sie
lokciami...i nie wiesz,czy dlugo jeszcze bedziesz w stanie sie
usmiechac,zbierajac wewnatrz siebie gorzkie lzy... ale masz
nadzieje,ze dobro zwyciezy--kiedys.....i czekasz na to kiedys....
droga od nigdy do zawsze.....od czerni do bieli...od prawdy do
klamstwa....a nawet ta nam najblizsza ...od fikcji do rzeczywistosci--to
wszystko poczyna sie teraz zacierac.... to cie unosi
gdzies...tam....nie wiesz gdzie...nie masz sily.......
..............boisz sie.................
midday
2001-05-16 18:17:07 >> few men get what they desire and few deserve what
they get << midday
2001-05-16 20:16:46 Czasami potrzebny jest ktos,kto powie,ze wszystko bedzie
dobrze.......,ze dasz sobie rade......
:(
--------------------------------------- midday
2001-05-17 16:00:31 >> many wise words are spoken in jest; but they don't
begin to compare with the number of foolish words spoken in earnest
<< midday
2001-05-18 23:37:21 ----------------------------------------
dum
spiro,spero ...
---------------------------------------- midday
2001-05-19 17:36:50 Nagle uswiadamisz sobie iż wokół ciebie,wbrew wszelkim
przypuszeczniom jest mnostwo osob,które na ciebie licza....wierza ,iż dasz
sobe rade..,iż dasz rade temu calemu swiatu,który skupia się w
tobie....przezwyciezysz wszelkie obawy,pokonsz ograniczenia....-gdyz tylko
one tak naprawde istnieja...na swiecie nie ma granic......-ale wielu
ludziom jednak czasami wydaje się ,iż one jednak
istnieja...hm...może.......—po co się nad tym zastanawiac.......?
Wszystko będzie tak...nie inaczej.......ale czym jest to
„tak”......?-nie wiem..na razie nikt nie wie,niewielu w ogole chce
wiedziec....jakas perspektywa...mila b±dĽ nie—nic nie jestesmy w stanie
zaradzic....tzn..jestesmy....i staramy się.....jednakze czasami-je¶li nie
najczesciej-wychodzi dokladnie tak,jakbysmy sobie tego nie zyczyli...nic
na to nie poradzimy—zyjemy dalej..szczesliwsi kazdego dnia....bo przeciez
zycie jest piekne---czy tego chcemy czy nie –zawsze zaistnieje jakas
sytuacja ,która wrecz zmusi nas do tego by wypowiedziec wlasnie te
slowa...-zycie jest piekne..... Hm..... Ironicznie b±dĽ nie,gdy
tylko uslyszymy to stiwerdzenie usmiechamy się... Wyznaczajac sobie
nowe cele....watpiac w srodku drogi do wczesniejszych....walczac ze
strachem...udawadniamy,jak bardzo pragniemy zyc,jak wiele potrafimy
zniesc,jak wiele potrafimy z tego zycia brac i jacy to jestesmy
sprawiedliwi biorac z niego nie tylko to,co dobre... Wyjdzcie na
powietrze.....to slonce rzuca promienie wlasnie na twoja twarz...ten wiatr
odmawia twoja modlitwe, chmury rzucaja cien na twój skrawek ziemi...a
prawda o tym szczesciu klebi się gdzies w tobie.....
:)
----------------------------------------- midday
2001-05-20 20:32:23 pasje sa jednak potrzebne... to na nie przelewash cale swe
oddanie... swego rodzaju milosc.... to cos,czemu jestes
potrzebny-by mmoglo zaistniec...by moglo zostac docenione.ty to tworzysz i
dopracowujesz w najmniejszym szczegole... pozneij rodiz sie tylko
zadowolenie...badz zawiedzenie.... i pozniej mozesz byc tylko badz to
dumny badz zly na siebie samego..iz nie dales z siebie wystarczajaco
duzo.... wszystko splywa wlasnie na ciebie...i to ty wszystko
zsylasz.... mimo wszelkich tych "nie po twojej mysli"...nadal to
kochasz.....nadal dopieszczasz...w tym odnajdujesz siebie...w odbiciu
swojej pracy mozesz dostrzec samego siebie---zdefiniowac piekno, ktore
podziwiasz..ktore cenisz,kochasz.... w swej pasji mozesz dostrzec
innych i swoje spojrzenie na nich...mozesz doparacowac swe opinie........
mozesz ale nie musisz........
-------------------------- midday
2001-05-20 22:13:32 na niektorych ludzi poprostu nie sposob sie gniewac.....
nie da sie...-niby jestes zly...ale jedno ich slowo i wszystko idzie w
niepamiec.......przy czym tym jednym slowem-nigdy nie jest
"przepraszam"..bo oni najczesciej nie sa swiadomi swoich
poczynan.......,poczynan,ktore nas rania.......
hm.......-jestesmy
poprostu za dobrzy........
heh.........
:)
--------------------------------------
midday
2001-05-21 17:42:54 ostatnie czarne dni tego roku szkolnego przeslizguja sie
niemilosiernie przez moje sumienie......
niby ostatnie
wysilki,prace,sleczenia nad ksiazkami,wkuwanie,...ostatnie bezsenne
noce....bolesne pobudki i swiadomosci,iz znowu moze sie nie udac......
niby ostatnie--ale przeswiadczenie,iz pozostalo tych dni wiecej niz
jeden--boli....a raczej przeraza....nie
zadawala....itd....................
to minie ,jak wshystko,..tylko
na jakims papierku tlustym drukiem naznaczone zostana osiagniecia
minionego roku....
ale jush niedlugo.... i zacznie sie tak
bardzo oczekiwana przerwa....... niby podobna do tego,co dzieje sie
teraz:zarwane noce...ciezkie poranki.... niudane posuniecia....
ale te 2 miesiace przesycone beda czyms,czego teraz nam,a
przynajmniej mnie,jest brak.........--beztroska......
22
czerwiec....-czyz nie piekna data?.........
heh...........
:)
oby do konca.......
oby oby........ :)
midday
2001-05-21 22:06:42 "(...)jedynie samotnosc jest w zyciu czlowieka stanem
graniczacym z absolutnym spokojem wewnetrznym,z odzyskaniem
indywidualnosci.Tylko w pochlaniajacej wszystko pustce samotnosci,w
ciemnosciach zacierajacych kontury swiata zewnetrznego mozna odczuc ,ze
sie jest soba az do granic zwatpienia,ktore uprzytamnia nagle wlasna
nicosc w rosnacym przerazliwie ogromie wszechswiata."
[G.Herling-Grudzinski] midday
2001-05-22 22:00:01 ....znowu zmeczenie...... ..znowu ludzisz sie ,ze bedzie
inaczej.... gdyby to oslabienie przychodzilo miarowo...stale
zwiekszalo swa sile o jakas tam niewielka dawke...ale qwa nie....zwala cie
to z nog niby niepostrzezenie ....a Ty niczym nie zrazony wstajesz by
powalilo cie znowu i znowu.....
walczysz--- --------to
jedyne,co czynic mozesz i potrafisz...co czynic chcesz....jestes w tym
dobry......
ale ......jestes zmeczony...........
:(
midday
2001-05-23 20:30:50 znowu to samo....
ale jakos jush mniej mnie to
przejmuje....
nie wiem dlaczego.......
niby nic sie nie
zmienilo..... a jednak......
kilka swiadomosci.......i
wszystko sie zmienia......
no moze nie wszystko....
na
pewne sprawy patrzy sie inaczej......
kilka slow......
komus zalezy,zadal sobie trud by utwierdzic mnie w pewnym
przekonaniu.........
dziekuje...... ze
jestes....... midday
2001-05-23 21:01:04 nio i wreszcie.......
przyjezdza sprzecior w
pt.....moze w sob.....ale przyjezdza.....wreszcie cos pozadnego.......
wsrod tych wszelkich katorg......wreszcie cos,co przywodzi lepsze
mysli...... midday
2001-05-23 22:30:37 infinitivus praesenti..... passivus...... accusativus
cum infinitivo....... accusativus duplex......
bosh...!!!!!!!-------za co??????????????????
:(
------------------------------ midday
2001-05-24 14:45:37 niom....powoli zaczynam ze wszystkim wyrabiac...hm.szkoda ze
nareszcie.....rokrecilam sie pod koniec roku--niezle....-chyba dzialam nie
tak,jak powinnam.....cos ze mna nie tak--ale to jush zostalo zatwierdzone
wiele wczesniej.......
niom...-jutro przyjezdza sprzecior--czyli
zaczyna sie zabawa....no moze nie na
calego--ale.....trosheshke.....niom..moze trosheshke wiecej nish
trosheshke....ale.... eeeeeeeeeeeeeeeeee
niom nio tio teraz
jeshcze ukochana chemia i fizyka...czyli cos ,co tygryski lubia
najbardziej...kochaja..nie sa w stanie sie bez tego
obejsc.......heh......... tesh ci los....
niom ale moze sie w
przyszlosci przyda---jasssssssssssssne.......nie watpie :P
nio
cosh....... chce czy nie......musze.........
-------jakos
to bedzie..... --------------------------------------
:) midday
2001-05-24 14:48:46 Dzisiaj kolejny raz ktos mnie zadziwil..a
raczej.....hm.....ciezko powiedziec.......... dal mi te slowa ,ktorych
potrzebowalam.....-fakt -w realiach niewiele to moglo pomoc...ale jednak
odczuwa sie wplyw owych slow w swym dzialaniu,nastawieniu.......
ktos wierzyl we mnie......wierzyl,ze dam sobie rade....
heh.......walczylam........-walka zakonczyla sie hm.....-czy to
wazne jak????
nie mniej......--dziekuje......
hm..teraz
wypadaloby przejsc na inne(czyt.kolejne) pole bitwy...........
-------------------------------------- p.s.adasku---to NIE
o Tobie...... :P
-------------------------------------- midday
2001-05-24 20:08:22 i znowu.....
mila perspektywa na dzisiejszy
wieczor...prawdopodobnie noc.... hm..... ale czy moze byc cos
piekniejszego nish samotne godziny....sam na sam--ze swoim umyslem...sam
na sam ze swoim wrogiem-zmeczeniem.....i sam na sam z wlasnym
sumieniem-ktore ciezko zakwalifikowac do czegokolwiek...poprostu---wymowne
slowo....bardzo dosadne... pod koniec roku pragniemy je
uspokoic....nie uspic...ale nieco zmniejszyc jego sile... slyszymy
je.....ale ....hm.....niewiele jush da sie zrobi--a nawet jesli daloby sie
cokolwiek zrobic--to przychodzi jeshcze zwatpienie i mila fraza
brzmiaca:"nie chce mi sie...."....
heh.....chce sie chce......ale
..pozniej.......... znowu kolo sie zamyka....
------------------------------------- bedzie dobrze--musi
byc...... jeshcze ten tydzien(a wlasciwie tylko jego ostatnie 2
dni)...przyszly.........i chyba mozna uwazac sie za zwyciezce..niewazne
czy prawdziwie wygralismy czy tesh bolesni odczulismy
upadek---przetrwalismy...a to jush jest kolejnym czynnikiem ,ktory daje
mozliwosc stawienia sie do nowej walki....kiedys
tam......hm....niedlugo.... -------------------------------------
przyszly rok--czyste konto...znowu ci sami przeciwnicy.....
umysl(choc on raczej winien byc uwazany za
sprzymierzenca)...sumienie....i zmeczenie(ktore nierzadko jest dobra
wymowka.....heh....ale fakt faktem,iz istnieje i nas oslabia...).........
--------------------------------------
midday
2001-05-24 22:02:14 jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czy rzecz
materialna moze ash tak zadawalac?????????
hm....... moze
:) -------------------------------------
midday
2001-05-25 23:51:53 .wlasnie wrocilam z meczu polska:rosja....
zabawa
na calego......--tego nie da sie opisac.... tsheba byc na jakimkolwiek
meczu reprezentacji narodowej by uczuwac te
satysfakcje--hm.....statysfakcje niezlaezna od wyniku nio
wlasnie-....niestety przegralismy.......
rosja---chwilowo moze
upajac sie zwyciestwem.......
ale tylko chwilowo.....
--powrocimy...zwyciezymy...............
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
--------------------------------------- przed nami w koncu jeshcze
jeden mecz.....
przed nami jeshcze wiele widowisk..... wiele
zabawy..... cale zycie....
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
midday
2001-05-26 22:39:08 jedno spojrzenie i rzeczy nabieraja nietypowej dla siebie
wyjatkowosci... staja sie waznym szczegolem idealnej chwili...a
chociaz - moze nie idealnej...bo takowe nie istnieja....nie istnieje
pojecie idealnosci...nie istnieja zadne jasne pojecia... a jesli jush
chcemy ich uzywac..to latwiej jest nam je przezyc i niepelnie
opisywac..nish zmagac sie ze slowami starajac nadac sie im
fizycznosc......
piekne obrazy,piekni ludzie... codziennie
padaja oni ofiarami naszych spojrzen.....nierzadko
nieswiadomych,niepewnych,niepelnych...nie naszych...
wizje,o
ktorych przmijalnosci doskonale zdajemy sobie sprawe...i ktorych swiadomie
nie chcemy pamietac...a raczej doceniac--nawet przez ten niewielki okres
czasu...jakim jest chwila....-sekunda czasami jednak doswiadczamy
czegos,co w przerastajacy nas sposob zaskakuje---...a owo zaskoczenie
przeraza nas...bo ,jak my--pieprzeni racjonalisci--a raczej ludzie
kreujacy sie na takich-jestesmy w stanie nawet na ulamek czasu zachwycic
sie czyms,co nie posiada odzwierciedlenia swej wartosci w
rzeczywistosci.... kazdy,kto to przeczyta--stwierdzi pewnie,iz to
nieprawda--byc moze.... jednakze nawet ci najbystrzejsci,najlepsi
obserwatorzy zajmujacy w sobie wszelkie najpiekniejsze i najwyzsze
wartosci....zajmujacy w sobie wszelka wrazliwosc--choc raz w swoim
zyciu..wybrali posiadanie...nish uczuwanie.... moze i slusznie....
piekne twarze--czysh one musza stanowic o niesamowitej
osobowosci....... niesamowite osobowosci--czy one sa doceniane?-moze
one nie potrzebuja docenienia... piekni ludzie---kim oni wlasciwie
sa... gdzie oni sa?--i dlaczego nie tu...ze mna... sa tak
daleko-na wyciagniecie reki...
znowu jakies poplatane wywody,
niezrozumiale...... heh
inaczej mi sie nie chce..... a
moze.......to "inaczej" nie wyraziloby tego,co chce przekazac.....
ktosh to moze wiedziec......................jesli nie ja
---------------------------------
midday
2001-05-27 16:52:02 pewni ludzie nas zaskakuja...... i to nie przez wielka
osobowosc,jaka mialaby niby miescic sie wewnatrz nich...ale przez to,iz
potrafia nas doprowadzic do tego stanu,w ktorym nie z czystej checi ,a
chorej ambicji zmagamy sie z ich slowami probujac cos udowodnic.......
ale co? nie wiemy....moze to,ze warto...... heh......
glupie... ale jakze prawdziwe...... znamy swoja wartosc....nie
wymagamy tego,by nas na kazdym kroku podziwiano i dawano dowody
uznania.... tego nie chcemy-nie potrzebujemy... inna sprawa jest z
ponizaniem.... umniejszaniem wlasnej wartosci...
ci ludzie nie
zdaja sobie z tego sprawy....a moze i zdaja....im sie to chyba podoba.....
zdaja sobie sprawe ze swojej przewagi...... heh....przewaga--niby
w czym..... w ilosci osob ktore zdazysz ponizyc w ciagu 10 min.....
nio--troche przesadzam.....-nie ponizenie.....--to jest zbyt
wielkie slowo...... ale.......hm-ciezko to nazwac..... pobudzaja w
nas te cechy ,o ktorych istnieniu nawet nie zdawalismy sobie sprawy....
walczymy o to,by pokazac jacy to my jestesmy "wspaniali"....
heh......wspaniali---komu potrzebna wspanialosc...komu potrzebne sa
puste slowa ,gdy posiada sie cos wazniejszwgo-personalna swiadomosc,iz
jest sie wartym wiecej od tej jednostki...
ty nie musisz budowac
swego ogromu na potrzebe chwili... ty nie musisz kreowac tajemnic na
zawolanie... nie musisz nikomu niczego udawadniac.. poprostu
jestes taki,jaki jestes....inny nie bedziesz...
i to stanowi o
twojej potedze....
to,iz doskonale zdajesz sobie sprawe z wartosci
chwili...i ilosci prawdy jaka moze sie w niej zajmowac....
nie
degradujesz nikogo---walczysz tylko o siebie-w takim zestawieniu brzmi to
egoistycznie-ale walczysz o siebie-dla innych.....
---------------------- midday
2001-05-29 13:49:13 "Najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu....Dobrze widzi sie
tylko sercem" [Antoine de Saint-Exupery] midday
2001-05-29 17:12:08 pewni ludzie mimo swej bliskosci fizycznej zawshe beda dla nas
dalecy....... inni z kolei....,o ktorych mowi sie,iz posiedli nasha
Tajemnice.....zawshe beda bliscy dusha...sercem....umyslem...ale nigdy nie
beda wystarczajaco blisko cielesnie...by ogrzac nas chocby tym piekielym
slowem......
czas od nigdy do zawsze...--cienka bariera....
ale nie do ominiecia..... midday
2001-05-29 17:15:58 nie bales sie kiedys,iz nagle obudzisz sie...a twoj sen stanie
sie jawa?......
strach towarzyszy ci nawet jesli owy sen obrazowal
najskrytshe marzenie.....
dlaczego? zawshe balismy sie
niepoznanego.....
heh.....
fakt.....i przez to
"zawshe".......zbyt wiele razy zwatpilismy..... porzucilismy swe
dazenia....a jesli nawet nie...to obralismy inna-okrezna droge-ktora
przysparzajac nam wypadkowych cierpien doprowadzi nas do celu..........
jednakze kiedy jush rezygnowalismy z tej drogi.... w
niedalekiej przyszlosci zawshe znajdywalismy odnosnik-utiwerdzjacy nas w
przekonaniu iz porzucilismy czastke siebie--dla marnej sprawy....jaka jest
wygoda...
heh...... midday
2001-05-30 15:42:09 ..........tak boli utrata czegos,czego sie nigdy tak naprawde
nie posiadalo?
Dlatego...
---------------------------------------- midday
2001-05-30 18:29:28 .....stamtad....-skad?.....-nie pytaj.... Pytania,na które
nie znam odpowiedzi..pytania,na które oczekuje odpowiedzi.....pytania
wyzbyte nadziei na zrozumienie...... Dziwne.....ale –wshystko jest
dziwne....wiele nas zadziwia. Heh...cos w koncu musi stanowic o nashej
wyobrazni—a raczej o jej malym stopniu wykshtalcenia... Codziennie
stawiamy siebie przed aktem dokononym....spontanicznie zyjemy..z
przyzwyczajenia...ot tak—dla siebie...innych.... Dajemy odpowiedzi ,
myslac iż to nas przyblizy do prawdy ,ktorej szukamy.....ale prawda jest
daleko---je¶li w ogole gdzies jest......tak usilnie do niej
dazymy---sadzimy ,iż potrzebny jest niiiwelki wysilek by nagle stanac z
nia twarza w twarz.....ale myslimy się---jak to często bywa w nashym
przypadku..... Bo dlaczegoby nie
bladzic.....watpic.upadac.......dlaczegoby nie powstawac.... No
wlasnie......—dlaczego.......(?) Biegniemy...cos nam wyznacza
droge...cos koryguje nashe cele.....cos nas zmyla... Hm....zdarza
się....tak bywa—nie udalo się---raz –drugi-tsheci.......nashe umiejetnosci
liczenia nie zamykaja się na pierwszej dziesiatce.... A szkoda.....
Dzieje się wlasnie tak a nie inaczej......nie smiemy watpic,iż tak ma
być..... Potrafimy to sobie wytlumaczyc wiara....w Boga..ludzi
,Swiat,siebie...... „Duch-takie male,co swiatem
rzadzi...”*........-dusha---niepokorna.......tak daleka,iż miesci się
gdzies w nas......zajmuje te czastke nashego materialnego istnienia,ktorej
nigdy nie będziemy się w stanie wyzybyc..... zawiera się gdzies w¶ród
tych szarych mysli,dzieciecych marzen uwiezionych na niciach
doroslosci....schodzi nizej...do serca----które pragniemy nauczyc stawania
się obojetnym na wiele doznan....nie jest to proste---ale
.........heh........ w koncu porusha nami samymi i kaze kroczyc
tam....gdzie?----gdzies zapewne-nie sadzisz?..........-nie pytaj.....
myslimy o tylu rzeczach,zjawiskach,których nienaturalna bliskosc
przyprawia nas o dreshcze.... siedzimy i tkwimy wzrokiem w punkcie
niewidocznym dla innych...... wypowiadamy zdania....a szyk wyrazow w
nich nie jest jasny jush dla nikogo...-do tego tesh dazymy?-nie
pytaj.......
jest tak cicho....—czym jest cisha?....gdzie ona
jest?.....w wielkich i malych miastach...miasteczkach....istnieje
cos,....heh......a raczej ....nie istnieje jush nic...... ludzie
ucishyli swe sumienia.....pohamowali swe ludzkie odruchy....zapatrzeni w
wielka przestrzen.......wielkich cudzych ambicji..... do rydwanu
wciagani sa kolejni niewolnicy.....---ulegli wielkim slowom..których
wielkosc wyznacza się jedynie poprzez wartosc pieniezna.......
czy
tak jest?—nie pytaj...
jest tak obco...nieswojo......
------------nie pytaj------------ midday
2001-05-30 23:26:40 pycha,proznosc.....powiadash hah...... ---to odnosilo
sie do czlowieka... a gdy chodzi o tak wybitne stworzenia...uczucie
pychy badz proznosci nie ma szans na zaistnienie... predzej przyjdze
szacunek....i uznanie..... jednakze.....nie smiem watpic,iz mozesh
miec racje.....
---------------- midday
2001-05-30 23:29:26 "...to twoja prawda...narzuciles sobie slowa....hm...to nie
bylo madre..,ale mawiaja,iz jesli tylko bedziesz w stanie w te slowa
uwierzyc-moga one poczac stanowic o prawdzie..."
------------------------------------- midday
2001-05-31 17:43:45 ..........jestes czlowiekiem........--osiagnales swoj cel!
..................... jesli......
----------------------------------------- midday
2001-05-31 19:54:36 spojrzcie-oto zycie....
nashe...tak obce...
spojrzcie---....jakis czlowiek....ciekawe,w co on wierzy?
...ciekawe,czy kiedykolwiek w cos wierzyl...
czy wie,co to
bol,cierpienie....i czy kiedys zaznal milosci innej nish matczyna.....
ciekawe....twarz naznaczona przez czas...rece pewnie dotykaly jush
nie jednego istnienia... oczy widzialy to,czego nam nigdy nie bedzie
dane ogladac...
spojrzcie...jak smieshnie jest ubrany...,czy to
jest jego ulubiona koszula?
ciekawe dokad zmierza...moze sie
dokads spieshy...moze jush gdzies nie zdazyl...
ciekawe,ile go
ominelo...ile szczescia zaznal wsrod obcych ludzi...
hm....ciekawe
czy sie usmiecha,gdy widzi male dzieci...i czy placze,gdy inni placza...
ciekawe,czy kiedykolwiek poczul smak lez... ciekawe,czy zabil....w
kims czastke,czegos,co tak bardzo cenil.... czy kogos porzucil,...do
kogos biegnie..o kogos walczy...
ciekawe....
spojrzcie na
te drzewa... ---ciekawe,czy zawshe szumia tak samo... czy wiatr
zawshe sie w nich gubi...i tak samo ciezko wzdycha przy kazdej
wichurze......
ciekawe.....czy kazdy lisc ma taki sam smak...czy
kazdy jest zielony tak samo.... ....
ciekawe.....------
--------------------------------------- ciekawosc to
pierfshy stopien do piekla....-czasami nie chcemy znac odpowiedzi........
midday
2001-05-31 21:18:17 --boish sie siebie? -nie --wiec czego? -ludzi
--przeciesh oni sa dla ciebie -nieprawda.jush mnie nie ma...tak
wiec nie moga istniec dla czegos,czego nie sa w stanie zobaczyc,co dopiero
odczuc --to dopiero jest nieprawda.wierzysh w ogole w te slowa?
--w cos tsheba wierzyc...dlaczego wlasnie nie w to? --chcesh
stanowic o prawdzie...ale ona jest wytworem masy nie jednostki......
-dlatego tak boje sie ludzi... midday
include('dol.php'); ?> |