2001-09-03 18:27:56



samotnosc

midday


2001-09-03 22:11:40
szybki powrot.po drodze para znajomych.usmiechy.wymiana zdan.znowu usmiechy.sa mili.stop klatka.gdzie ja szlam.do domu.tak.tramwaj.zamet.pospiech.pusty wagon.chlodne spojrzenie.okno.dosc duzy ruch na ulicy.biale bluzki.postoj.kolejny.i kolejny.nie zauwazylam,zeby ktos wsiadal.koniec.swiatla.wolna trasa miedzy blokami.klatka.cisza.winda.zamykam oczy.znowu.drzwi.pies.zmeczenie.gdzies sie wbil usmiech.zycie.
midday


2001-09-04 19:36:41


omne ignotum pro magnificio



midday


2001-09-04 21:04:53

......i wtedy zostajesz sam......

........zmowa milczenia.......

...o Twoim istnieniu swiadczy juz tylko jakas wyblakla kartka niemal niewidoczna za innymi "waznosciami".......

.......za slowa dostajesz konkretna i wymigujaca odpowiedz...heh.....byc moze sugerujaca bys sobie juz poszedl......

....przywiazujesz do siebie ludzi i odchodzisz samemu sie nie angazujac....

.....cala prawda.....

....a Ty juz umiesz z nia zyc.......


midday


2001-09-05 16:19:51
...i znowu cos cisnie....z ogromna sila....az ci jest niedobrze....

wszedzie chore sytuacje--a jesli nie chore..to conajmniej dziwne....

....wszystkie te slowa,ktorych nie sposob cofnac...wszystkie te prawdy,ktorych nie potrafimy wyzwolic...
wszelkie odruchy,jakie potrafilismy jeszcze w sobie uchowac...to wszystko ginie na tle jaskrawego dnia...

....wszystko jest na pokaz....-miales racje...i nadal ja masz....
obluda....
falsz....

czemu to staje z anmi ramie w ramie do codziennych rozgrywek...,dlaczego nie mozemy tego przezwyciezyc...,dlaczego nie chcemy tego przezwyciezac?...

co sie dzieje?..dlaczego ekscytuje nas juz tylko cudza krzywda..swiadomosc,iz ktos odpadl z rywalizacji?

dlaczego tak cholernie duzo widzimy?...
dlaczego to sie klebi wlasnie w nas?...i dlaczego nikt nigdy sie o tym nie dowie?




midday


2001-09-05 17:33:59
....czyz rzeczywistosc nie jest tragiczna?......




midday


2001-09-06 20:38:50
......a wiec..rozpoczynamy seans rodzinny...
dzisiejszy odcinek posiada specjalna dedykacje dla pana jk.....

program zakonczy wyswietlenie sie znajomego hosta....

zycze milego zwiedzania....jesli chcialby pan przedluzyc dzialanie tej uslugi..prosze przeslac sms'a na nr********* koszt 9,99 zl bez vat....

p.s.a wszystko przez to,ze nie wiem,jak jest po koreansku :"nie"......

heh....tez ci los......:((((

midday


2001-09-30 12:25:58

nie pytajcie............dlaczego?

tak ma byc...przynajmniej przez te krotka chwile.....

midday


2001-09-30 14:05:51
"Ktos nazwal ich generacja >x<.To pokolenie,ktore zyje chwila,jest pozbawione celow zyciowych,nie odczuwa przywiazania do tradycji,nie uznaje zadnych wartosci.Dla nich nie istnieje >zlo<,bo nie znaja pojecia >dobra<.Nie przejmuja sie smiercia,bo nie przejmuja sie zyciem.Po prostu trwaja..."

film,ktory wyostrza obraz rzeczywistosci...

:(

midday


2001-09-30 15:10:15
"PoWtOrKa DnIa DzIsieJsZeGo"
[jesli pozwolisz jk]


Wszystko sie w nas zatraca...
Wyczerpuja sie zmysly...
Widzimy i nie potrafimy juz w jakikolwiek sposob zareagowac.slyszymy i nawet nie przejmuje nas fakt,iz rani to cholernie nasz sluch,czujemy,ale..czy to wazne?
Nic juz nie jest wazne.
Twoje starania o nadanie sobie jak najbardziej ludzkiej formy.Wszelkie Twoje mysli nie maja najmniejszej wartosci...dla innych..w koncu chyba i nawet dla Ciebie samego.Cos sie wali.Tylko nie wiesz gdzie...dane jest ci slyszec huk,kilka jekow...i pozniej gdzies w oddali jakis unoszacy sie kurz.Koniec.Runelo.Boli.Brakuje jakiejs swiadomosci.Brakuje nam skali kora mierzylismy swiat.Gubimy sie.Bladzimy posrod drog,ktore sami wytyczalismy.Nie wiemy,co sie dzieje.Zatracamy sie w poszukiwaniu nieznanej czastki,ktora bylaby w stanie dopelnic ukladanke.Padaja kolejne pytania.Sporadycznie pojawiajace sie odpowiedzi nasuwaja nam mysl,iz zdazamy w dobrym kierunku.W dobrym kierunku,ale do czego?Nie wiemy.Niczego juz nie wiemy.Czego pragniemy.Co kochamy.Czego pozadamy.Znamy podstawowe odpowiedzi i to nam chyba wystarcza.Nie zaglebiajac sie w siebie brniemy dalej.W kazdej czesci naszego ciala-niepewnosc.Umysl wyscielaja same znaki zapytania.Kolejne twarze ignorujace nasze blagalne spojrzenia.Cisza.Stop.O co chodzi?
Gdzie jestesmy?Czy ktos....A...zapomnialam-nie ma nikogo.Tak wiec-nie pytam.Idzmy dalej.Nowe twarze.Nowe usmiechy.Moze cos sie zmienia.Moze.Pamietny huk burzacy z takim trudem tworzona hierarchie najprostszych wartosci dociera do nas dopiero teraz.Przerazliwy grzmot i echa docierajace do najdalszych skrawkow zdolnych jeszcze uczuwac.Czyzby cos znowu bolalo?Nie.Juz nie.Nauczylismy sie zyc ot tak.Dla innych-bez nich.Czlowiek.Wielkie slowo.Kiedys jeszcze cos sie za nim krylo.Ale teraz-?-.Teraz to juz tylko boli.Napawa nas myslami,ktore nie czynia niczego a tylko wywoluja zmeczenie i idaca za tym sennosc.Wszystko jest tak skomplikowane.Za duzo widzimy.Dar czy przeklenstwo?Chcac czy nie chcac radzimy sobie z tym i pomimo wszelkich przeszkod staramy sie jeszcze byc prawdziwie ludzcy.Po co?Nie wiadomo.To pragnienie wyzwala sie samo.Nie szukamy motywacji,bo nikt nie wyraza potrzeby jej odnalezienia.Gubimy sie w sobie.I wydaje nam sie,iz innym zapewne zyje sie lepiej.Coz nam pozostalo oprocz zludzen i nadziei,ktore zawsze pochlania naiwnosc?Zycie.Paradoks.Stop klatka.Ciiiiiiiii..........
Polnoc-Wschod-Poludnie-Zachod.Otworz oczy....

Raz dwa trzy......Baba Jaga patrzy!



midday